Energetycznie

Dzisiaj rano nareszcie za oknem świeciło słonko:)
Poszłam sobie na dłuuuugi spacer, było cudownie pooddychać wiosennym powietrzem.
Wystąpiłam  w cudownej, czerwonej pelerynie. Niestety nie jest moja, ale  już rozpoczęłam polowanie na taką.  Jest piękna; uszyta z grubszej buckli, obszyta futerkiem z królika. Ma przepiękny, karminowoczerwony kolor.
Nie, nie zdradziłam moich kolorów, po prostu zauroczyłam się kolorem czerwonym. To zapewne przez ten brak energii i słońca.
Jak Wam się podobam w czerwonym?



Wiało dzisiaj niemiłosiernie, stąd moja fryzura...
















peleryna - pożyczona od kolezanki
kozaki "Centro"
torebka "Orsay"

CONVERSATION

4 komentarze:

  1. Mnie się bardzo podoba, to nie zdrada kolorów, na bazie bieli i czerni można wprowadzać różne kolory, będzie super wyglądać, ja kocham biel i czerń ale muszą być u mnie i kolory...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. ja się zakochałam czerwonym!
    pozdrawiam cieplutko, Basiu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam taką krwistą czerwień,do Ciebie bardzo pasuje.Dodam jeszcze,że świetnie wybrałaś tło do zdjęć-pelerynka wspaniale z nim kontrastuje :)
    xoxoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję:) własnie taki miałam pomysł: szare tło i ta boska czerwień:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenia mojego bloga. Jeżeli spodobało Ci się u mnie, zapraszam do obserwowania. Dziękuję za komentarz:)
Jeżeli masz ochotę napisz do mnie na sdziech@op.pl, na pewno odpiszę :)