W niedzielę byliśmy zaproszeni na obiad. Nietypowy obiad. Po pierwsze w międzynarodowym gronie, po drugie gotowali wszyscy przybyli, po trzecie dania prosto z kuchni brazylijskiej. Szefem kuchni był rodowity Brazylijczyk, Marlon. Pozostałe 9 osób to jego podkuchenni. Z Serbii przyjechała Bojana. Każdy miał coś do zrobienia, głównie do krojenia. Nawet mój 12-letni synuś. W kuchni panowała gorąca atmosfera, bo prawie 40 stopni. Po paru godzinach ( trochę nam zeszło) dania wjechały na stół. Były to: ryż, kurczak, sałata, oberżyny faszerowane oraz tropikalna sałatka owocowa na zimno, wszystko oczywiście po brazylijsku. Najbardziej smakowały mi oberżyny faszerowane i sałatka owocowa.
Był jeszcze piękny haski, Carlos.
Upał był przeogromny, więc ponownie wystąpiłam bez rękawów. W sukience bez rękawów. Kupiłam ją na allegro ( oczywiście! ) , bo szalenie mi się spodobała ( koronka! ). Od razu postanowiłam, że dokupię do niej bolerko, jednak do tej pory nie znalazłam odpowiedniego.
Wow świetna sprawa-zazdroszczę można poznać kuchnię innych krajów, a wspólne gotowanie zbliża ludzi:) Na stole same pyszności,niewątpliwie Wam smakowały, aż ślinka leci.
OdpowiedzUsuńSukieneczka śliczna,taka kobieca i elegancka, bardzo Ci w niej do twarzy. Synuś bardzo podobny do mamusi....pozdrawiam
Dziękuję Madziu za odwiedziny i miłe słowa:)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Widzę Soniu, że impreza, obiadek, spotkanie udało się. Uwielbiam brazylijską kuchnię... W sukience wyglądasz seksownie... i te cięcia są dla Ciebie bardzo korzystne. Carlos jest cudny, pewnie ten upał też mu dokuczał... Pozdrawiam Cię ciepło.
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz próbowałam i fakt smakowało bardzo.
UsuńSukienka kupiona bez przymierzania, wyobrażasz sobie? Miałam szczęście, że pasowała. Nie wszystkie zakupy na allegro są takie trafione. Carlos, biedaczek męczył się razem z nami, nawet urwał się ze smyczy i przyszedł do nas do kuchni:)
Pozdrawiam cieplutko, Basiu:)))
OOO jak super, a jakie pyszności ...ojjj aż głodna się zrobiłam :)Super uwielbiam tego typu imprezy, fajna sprawa ...przygotowywanie potraw razem, a następnie wspólna konsumpcja :)))To bardzo zbliża ludzi !REWELACJA !:)))
OdpowiedzUsuńA sukienka świetna Soniu i wiesz nie masz się co terroryzowc bolerkiem, bo w takie upały to po prosty szkoda skóry, która i tak ma nie lekko! Jak dla mnie wyglądasz pięknie i nie musisz się zakrywac, lato jest po to by odpocząc od nadmiaru ciuchów na sobie !:)
Soniu Dziękuję CI bardzo za wszystkie miłe słowa i obiecuję, że jeżeli będę blisko Ciebie lub będę planowała wyjazd w Twoje strony dam znac :)!
Pozdrawiam serdecznie :*
Beatko, jaka Ty miła. Wierzę, że piszesz szczerze, bo jak teraz patrze na te zdjęcia, to też mi się podoba, nawet z odkrytymi ramionami. Sukienka jest taka piękna, że przykuwa wzrok, odwracając równocześnie od ramion. Dziękuję za te miłe słowa:))) Mam nadzieję, że się kiedyś zobaczymy osobiście:)))
UsuńBuziaczki:)))
Ale pysznosci,mniammmmmmmmmmmm.Mam nadzieje,ze sie bacznie przygladalas i Wiesz co z czym,zapodaj nam jakies przepisy,chetnie cos upitrasze i oczywiscie z przyjemnoscia skonsumuje,uwielbiam nowosci w kuchni.
OdpowiedzUsuńCo do kreacji,kiecka jest mega,cudo...brak mi slow,a Ty cudnie wygladasz i jak powyzej Beatka napisala,nie katuj sie bolerkami itp. bo super wygladasz i to fakt,a przy okazji spacerujac opalisz sie w mig.Pozdrawiam cieplutko Ciebie Kochana i Twoja Rodzine.Buziaki.
Majka
W sum ie to cały czas kroiłam, przy kuchni stał Marlon, ale z przepisu dam chyba radę:)
UsuńPrzepisy wyślę Ci na maila.
Pozdrawiam cieplutko:)))
OOOOOOOOOOOOOOOOOO jak milo,dzieki dobra kobieto!!!!buzka
UsuńChętnie bym się wprosiła na taki obiadek. Zdjęcia wyglądają smakowicie. Zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńCo do sukienki , to bardzo mi się spodobała. Nie myśl o bolerku w takie upały:-)
No to musimy zorganizować jakieś spotkanie blogerek połączone z gotowaniem. Nie mam olbrzymiej kuchni, ale parę nas się zmieści, zapraszam:)))
UsuńJejku.... śliczna ta sukienka... też taką chce :)
OdpowiedzUsuńPodaj przepis na sałatkę jeśli możesz :)
Cieszę się, że Ci się podoba. Teraz żałuję, że długo wisiała w szafie w oczekiwaniu na bolerko.
UsuńPrzepis wysłałam na maila, doszedł???
Jakie smakołyki, jakaś Ty piękna! :) No i panowie przystojni. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Dociu :)))
UsuńAle super uczta. Musiało być pysznie. Sukieneczka bardzo ładna. Jeśli jednak mogę coś doradzić jako stylistka, nie kupuj do niej bolerka. Bolerka nie dla Ciebie. Już lepiej jakiś lekki żakiecik, czy cieniutki sweterek. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Dziękuję Krysiu za radę; też się zastanawiałam nad sweterkiem. Ok, poszukam sweterka, może kremowego?
UsuńPozdrawiam Cię Krysiu cieplutko:)))
Ja się dołączam do głosów powyżej- sukienka śliczna , bolerka nie trzeba ,ew. cienki sweterek i też poproszę przepis na sałatkę ,hihihi!!!Pozdrawiam .Ania
OdpowiedzUsuńSweterek już jest poszukiwany:)
UsuńAniu, przepis wyślę na maila.
Pozdrawiam cieplutko:)))
Soniu przeslicznie wygladasz w tym fasonie sukienki, tez uwazam ze bolerko nie ale swteterek lub zakiecik tak, ale najlepiej bez bo dekolt masz sliczny i powinnas pokazywac go jak najczesciej, a uczty zazdroszcze buzka
OdpowiedzUsuńDziękuję Izuniu za miłe słowa:) Uczta była pyszna i niezapomniana.
UsuńBuziaczki:)))
Soniu, pysznie to wszystko wygląda. Sukienka piękna i pięknie w niej wyglądasz. Powtórzę za Izabellą: dekolt masz śliczny i powinnaś go pokazywać jak najczęściej a nie zasłaniać bolerkiem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu za miłe słowa:)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Świetna uczta Soniu, same pyszności aż ślinka cieknie....
OdpowiedzUsuńSukienka super, piękna koronka...pozdrawiam...
Dziękuje, Basiu:)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Multi kulti - świetna sprawa taki miszmasz, można połączyć siły i stworzyć danie międzykontynentalne :D
OdpowiedzUsuńA sukienka i Ty w niej wygląda świetnie, żadne bolerko nie potrzebne! BARDZO korzystna dla Twojej figury! :)
Bardzo dziękuję za miłe słowa:)
UsuńPozdrawiam :)))
Wspólne gotowanie to super sprawa:)))a Ty wyglądałaś cudownie w tej pięknej sukience:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję, Reniu:)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Uwielbiam koronki, więc bardzo podoba mi się ta sukienka - ma ładny krój, idealną długość, jest mega kobieca i rewelacyjnie podkreśla dekolt :)
OdpowiedzUsuńP.S. Cudny piesio!
Ja właśnie też uwielbiam koronki:) Mam już spora kolekcję sukienek i nie tylko:)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Ile pyszności :))) Wspaniałe są takie spotkania!
OdpowiedzUsuńKoronka rządzi ;]
Masz rację; u mnie koronka rządzi:)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Soniu, przepraszam za błędy w następnych zdaniach, przecież to Brazylijczyk a nie jeden z twoich rodaków tu pisze po polsku. Uprzejmie dziękuję za opublukowanie postu i za umieszczenie zdjęć na twoim blogu. Bardzo się cieszę z tego, że obiad wam smakował i że mimo niedzielnego upału mogliście spędzić miły czas w międzynarodowej atmosferze. Wiesz co, i moja Bojana się interesuje modą i zawsze mi udziela jakiejś rady dotyczącej w czym mam się ubrać. Zwłaszcza obok takiej dziewczyny nie przypada nosić cokolwiek na siebie. Zupełnie zgadzam się z komentarzem o tym, iż wspólnie gotowanie bardziej zbliża ludzi. To jest zwykła sprawa w Brazylii. Chyba to tylko jeden z powodów, dla którego radośniej się żyje u nas. Nawet z niby straconych godzin w kuchni potrafimy czerpać przyjemności... To niesamowite! Jeżeli chodzi o twój ciuszek, mam przyznać, żeś była pięknie ubrana. Wolę jednak kolorowsze odzieży, szczegółnie w takich gorących dniach jak w owę niedzielę. I powiedz mi, władająca siedmioma językami Bojana w tej łososiowej sukience świetnie wyglądała, prawda? <3 Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow! Wspaniały komentarz; pięknie napisany i bez błędów. Podziwiam Twoją zdolność opanowania kilku języków. Atmosfera na obiedzie była super, wspaniali ludzie. Bojana jest piękną dziewczyną i wyglądała uroczo, tak romantycznie. Mało ją znam, ale przez te kilka godzin odniosłam wrażenie, że jest tez przemiłą osobą. Taką otwartą i serdeczną. Do tego ta zdolność do języków. Po prostu ideał. Bardzo się cieszę, że Was poznałam. Już robię przymiarki do zaproszenia Ciebie, mam nadzieję, że z Bojaną na obiad u nas. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Bojanę :)))
OdpowiedzUsuń