Maj jest miesiącem, który długo jeszcze będzie mi przypominał o podróży życia, jaką odbyłam w 2017 roku. W tym roku mija pierwsza rocznica mojego pobytu w Nowym Jorku. Było to moje marzenie, które spełniło się dzięki znanej Wam Krynce. Ta niesamowita kobieta, którą znałam tylko z ekranu monitora, nie tylko spełniła moje marzenie ale zrobiła o wiele, wiele więcej.
Poleciałam tam w bardzo trudnym dla mnie okresie w życiu. Nawet w najśmielszych snach nie śniłam, że mogę przeżyć tak cudowne chwile. Wróciłam wypoczęta, zrelaksowana, z nowym podejściem do życia.
Piszę Wam o tym nie dlatego, żeby się pochwalić, ale żebyście wiedzieli, że nawet jak jest Wam bardzo, bardzo źle, to prędzej, czy później wyjdzie Wasze słońce. Nigdy nie wiecie, co spotka Was za chwilę, jutro, czy za kilka dni, kogo spotkacie na swojej drodze i jak ta osoba wpłynie na Wasze życie. Bo w życiu najważniejsi są ludzie. Ludzie, z którymi żyjecie pod jednym dachem, z którymi pracujecie, których spotykacie na ulicach. Wśród tego całego zła na świecie, hejtu w internecie, żyją zwykli ludzie. To ci zwykli ludzie mogą wpłynąć na Wasze życie, mogą je odmienić na dobre albo na złe. Osobiście uważam, że mam ogromne szczęście, bo spotykam na swojej drodze wielu cudownych ludzi. Bardzo często, zupełnie niespodziewanie, ktoś okazał mi swoje zrozumienie, wysłuchał, chciał pomóc. Takich osób było bardzo dużo; wspomnę tu o pewnej pani ze straży miejskiej, do której zgłosiłam się z mandatem za złe parkowanie, a zamiast mandatu dostałam jej pomoc w zupełnie innej sprawie. Zdarzyło mi się też spotkać i innych ludzi, ale są oni dla mnie wyjątkiem potwierdzającym regułę, że mam szczęście do ludzi. Dlatego każdą nowo poznaną osobę staram się dobrze poznać, nigdy nie oceniam "na dzień dobry" i gotowa jestem okazać jej pomoc.
Zastanawiałam się kiedyś, jak zrewanżuję się Krynce i jej mężowi za to, jak cudownie przyjęli mnie i pokazali mi Nowy Jork i wiecie, co mi Krynia odpowiedziała? "Nam nie musisz, może spotkasz kiedyś na swojej drodze kogoś, kto tak jak Ty teraz będzie potrzebował wsparcia, zrozumienia i pomocy, wtedy to będzie rewanż. " I wiecie co? Rozglądam się codziennie, żeby nie przegapić tej osoby.
Dzisiaj pokażę Wam najpiękniejsze wg mnie miejsce w Nowym Jorku.
To Brooklyn Bridge.
Jest jednym z najstarszych wiszących mostów na świecie. Łączy dwie nowojorskie dzielnice, Brooklyn i Manhattan, które rozdziela East River. Zaliczany jest do najsłynniejszych miejsc w Nowym Jorku. Był tłem wielu hollywoodskich filmów.
Zbudowany został w stylu neogotyckim, z charakterystycznymi,tak pięknymi, wysokimi łukami.
Początkowo obsługiwał tylko ruch konny i tramwajowy, obecnie ma sześć pasów ruchu dla samochodów, a powyżej jest chodnik, z wydzieloną ścieżką rowerową.
Ruch na moście jest ogromny, każdego dnia przemiesza, spaceruje i zwiedza ten most tysiące ludzi. Do tego trzeba bardzo uważać na rowery, bo niektórzy bardzo się spieszą i można łatwo zostać potrąconym. Są też miejsca spokojniejsze, specjalnie wyodrębnione, do zrobienia dobrych zdjęć. Jednak o zdjęciu solo na moście można tylko pomarzyć.
Miałam to szczęście, że przemierzyłam ten most dwa razy i zakochałam się w nim.
FOTO - KRYNKA
Soniu, życzę, by udało Ci się jak najszybciej tam wrócić :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcia, nie byłam w Nowym Yorku! A pogoda widać, że dopisała :-) Swoją drogą bardzo ładne miałaś buty -https://zoio.pl/obuwie/buty-na-obcasie chyba sandałki są najlepsze na dłuższe chodzenie :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, przeżycia z wyjazdu z pewnością są niezapomniane:) A ty wyglądasz fenomenalnie pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję również tam być dzięki Krynce i podobnie jak Ty zakochałam się w tym mieście. Życzę Ci Soniu spełnienia także innych marzeń i pozdrawiam Cię serdecznie 😘
OdpowiedzUsuńALE SESJA !!!!! SUPER ZDJĘCIA !!!! Świetnie wyglądasz/ łaś ;) . Kisses - Margot :)))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsca, super relacja
OdpowiedzUsuń