W ostatnim poście wspominałam, że podczas Gali wygrałam bilet na pewną wystawę.
To " Modna i już Moda w PRL "
Przedstawiam Wam moją relację. Było to dla mnie ogromne przeżycie. Miłe wspomnienia, piękne eksponaty, wspaniałe ciekawostki, niesamowity klimat.
Wystawa rozłożona była w kilku salach
Już pierwsze eksponaty wywołały u mnie spore emocje. Przypomniałam sobie, jak w podstawówce tworzyłam swoje swetry. Nie były aż tak wymyślne ale projekty były ciekawe i niepowtarzalne. Do dziś pamiętam, jak wyglądały.
Tę sukienkę w napisy założyłabym dzisiaj, jest świetna !
Czerwony kostium ma trochę zapomniany krój ale zapewne niedługo powróci. Za to sukienka po lewej przypomina te, które wiszą w sieciówkach.
Pasek też chętnie bym założyła.
Spójrzcie na tę tunikę wyszywaną koralikami. Pamiętacie sklepy indyjskie? Oprócz egzotycznego zapachu znaleźć w nich można było lekkie, powłóczyste i bardzo kolorowe sukienki, tuniki. To własnie eksponat z tamtych lat wyprodukowany w Indiach. Dzisiaj założyłabym ją do białych spodni.
Tutaj zachwyciły mnie hafty. Prawdziwe dzieła sztuki. Zielony komplet przykuł moja uwagę na dużej; delikatna wełenka, spodnie dzwony no i ciekawa tunika.
Co powiecie na takie propozycje ? Bardzo ciekawe formy, prawda ?
Tutaj marzenie każdego Polaka. W pewnym okresie oznaka dobrobytu. Kultowy " Maluch ". Tutaj wersja Bosmal cabrio, z 1992 roku.
Buty
Te biedronki są urocze.
Te projekty pokazują, czym inspiruje się Zara :):):)
Pantofle z lat 70 -tych XX wieku
Ponownie dzianina. Dziecinne projekty chyba by się dzisiaj nie przyjęły ale pozostałe, jak najbardziej. Nawet frędzle się pojawiły !
Wg mnie świetnym pomysłem było pokazanie na wystawie pojazdów z tamtych lat.
Widzicie? Już wtedy panie dobierały sobie pojazdy pod kolor torebki... a może odwrotnie ?
Coś dla mnie...
Ponownie hafty. Niesamowicie piękne.
Nie rozumiem dlaczego nie pokazano pojazdu do tej torebki.
Gdy już myślałam, że to koniec wystawy, okazało się, że to dopiero początek. Kolejne pomieszczenie przypominało salę kinową.
Tutaj bardziej artystyczne ubiory.
Miałam wiele okazji do czerpania inspiracji.
Nie mogło się obyć bez mody ślubnej. Dominował kolor ekri.
Wspomnienie polskich projektantów
Przy tej gablocie poczułam wzruszenie. Miałam identyczne...
No ! Jest i pojazd pasujący i do mojej torebki.
Wiem, wiem, dużo zdjęć, ale nie mogę się zdecydować, co Wam pokazać.
Zdecydowanie polecam tę wystawę. Dla moich rówieśniczek to wspomnienie i powrót do lat dzieciństwa, dla młodych dziewczyn wspaniała lekcja historii. Dla miłośników mody jest to wręcz obowiązek. Dla wszystkich - wielka przyjemność.
Wystawa czynna będzie jeszcze do 17 kwietnia 2016 roku.
Mieści się w
Muzeum Narodowym w Krakowie
al. 3 Maja 1
Soniu świetna relacja, tak sobie patrzę na tę modę naszych mam, że tez pięknie ubierały się, moja mama była typową modnisią, wiele rzeczy przypomniało mi ja z tamtych lat :) Żałuję, że nie będę mogła tam być i poczuć ten klimat...
OdpowiedzUsuńMarzenko, z myślą o Tobie i innych daleko mieszkających koleżankach dodałam aż tyle fotek. Może choć ww części udało mi sie oddać jej charakter.
UsuńBuziaczki, Kochana :):):)
Soniu, świetny post. Takim motorem shl jeździł mój szwagier, siostra nosiła spódnicę zwaną babanówka, bardzo Jej zazdrościłam i jak wychodziła na spacer to ją przymierzałam.
OdpowiedzUsuńTak, własnie takie wspomnienia wywołuje ta wystawa :)
UsuńPozdrawiam Lusiu :):):)
Bardzo ciekawa wystawa. Fajnie, ze mogłaś ja obejrzeć. Rzeczywiście przypomniały mi się dawne czasy. Wiele z tych rzeczy miałam w szafie. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Przyznam Ci się Krysiu, że nawet nie podejrzewałam, że ta wystawa będzie taka świetna! Gdyby nie to, że musiałam lecieć na kolejne spotkanie, spędziłabym tam pół dnia. Warto zatrzymać się przy każdym eksponacie.
UsuńMam nadzieje, że u Ciebie ze zdrowiem lepiej :)
Pozdrawiam Krysiu :):):)
I czerwonego malucha też miałam, co prawda nie w wersji cabrio.
OdpowiedzUsuńMy mieliśmy pomarańczowego, tez w wersji podstawowej. Tato był z niego bardzo dumny.
UsuńA ja robiłam prawo jazdy na maluchu !!!
Ale super :) zazdroszczę. Świetna wystawa. Chyba sama też się wybiorę, żeby zaczerpnąć trochę inspiracji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Soniu :)
Naprawdę warto. To wspaniała lekcja historii mody.
UsuńPozdrawiam Sylwio :)
Ale super :) zazdroszczę. Świetna wystawa. Chyba sama też się wybiorę, żeby zaczerpnąć trochę inspiracji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Soniu :)
Dziękuję Soniu za obszerną relację...dla wiele rzeczy znalazłabym z miłą chęcią miejsce w moich szafach...Dostarczyłam mi wiele inspiracji.Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja i pewnie każda z nas.
UsuńPozdrawiam Kasiu :)
Wybierałam się, ale chyba nie dotrę - to już druga relacja blogowa z tej wystawy, czuję się usatysfakcjonowana ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinnaś zobaczyć ja na żywo. Zobaczenie i delikatne, choć zabronione dotknięcie, to niezwykłe emocje.
UsuńPozdrawiam :):):)
to były czasy! Moda Polska i Telimena to były jedyne sklepy, gdzie można było kopić coś na prawdę modnego i dobrego :) a do Hofflandu specjalnie jeździło się do Warszawy, żeby coś upolować, kolejki były tam zawsze niesamowite ;)
OdpowiedzUsuńfajnie to wszystko pokazałaś :)
Ja pamiętam te czasy bardziej, jako czas, kiedy sama tworzyłam. Modę Polską pamiętam ale tylko wystawy oglądałam.
UsuńTy Madziu może masz w szafie coś z tamtych czasów? Może po Mamie ? :)
Pozdrawiam Kochana :)
Nadal mam parę rzeczy odziedziczonych po mojej mamie z tamtych czasów.
OdpowiedzUsuńCo najlepsze ubrania te mają są lepszej jakości niż te w obecnych czasach.
Pozdrawiam Zocha
Oj, zazdroszczę.
UsuńPozdrawiam :):):)
przepiękny maluszek :) klasyk na polskich drogach, co raz mnie spotykany niestety :)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Tak, fajnie było go zobaczyć :)
UsuńPozdrawiam :)
Świetny post - może sama się wybiorę na tę wystawę.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto. Polecam !
UsuńPozdrawiam :)
Wiele z tych ciuchów można by i teraz założyć:))
OdpowiedzUsuńBaaardzo ciekawa wystawa! Chętnie też bym ja zwiedziła!
Dzięki za tyle fotek!!!
Buziole Soniu!
Acha! Świetne portki i buty!:D
O, dziękuje; chociaż Ty jedna zauważyłaś mnie na tle tych niesamowitych rzeczy :)
UsuńBuziaczki, Kochana :):):)
Fajnie się prezentowałaś!!
OdpowiedzUsuńNa wystawie także byłam i kilka fotek wrzuciłam na bloga. Cudownie było się przenieść w czasie.
Anula, mam problem z wejściem na twojego bloga, znowu ...
UsuńOj piękny post i wcale nie za dużo zdjęć:)))fantastyczna wystawa:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńsuper ;)
OdpowiedzUsuńSwietny post! piekna wystawa, i do tego twoj REWELACYJNY LOOK - SUPER <3 <3 :)
OdpowiedzUsuńTy to masz szczęście kobito, zawsze trafisz na jakąś fajną imprezę/targi/wystawę. Powiem Tobie że niektóre rzeczy bym widziała u siebie w szafie, w zestawieniu z nowymi dodatkami mogłyby dać fajny efekt;) ps. Musimy się jakoś trzymać. Uściski Soniu:*
OdpowiedzUsuńO Mamo, Soniu, dzięki za tą relację!!!! No patrzę z wypiekami na twarzy !!! Z jednej strony strasznie żałuję, że mnie tam nie było, ale z drugiej może to i dobrze, bo jak bym tyle rzeczy z lat z PRL zobaczyła w jednym miejscu, to bym zwariowała, albo jeszcze coś chciała porwać z manekinem włącznie, i by się działo :)!
OdpowiedzUsuńNo super!!
Tak, te sandałki -'plastiki' też miałam w dziecięcym wydaniu. Bodajże białe. Ten pasek z samego przodu się najczęściej urywał na dole, i trzeba było go obciąć u góry nożyczkami. Taki model "toe" :D
Relacja wspaniała. Powrót do dzieciństwa, młodości. Piękne zdjęcia, a spodnie w ciapki świetne :) Pozdrawiam Margot
OdpowiedzUsuńA ja - byłam pierwszą spośród "współblogiń",która wystawę obejrzała i opisała :) Pozdrawiam serdecznie Soniu.
OdpowiedzUsuńŚwietna wystawa! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń