Co gryzie Sonię Dziech ?


W dobie wszechobecnego konpsumpcjonizmu, zakupoholizmu, promocji, wyprzedaży, nie widać już nas samych. Jesteśmy zalewani mailami, sms'ami, gazetkami z ofertami, które są  nam niezbędne do życia. Szafy się nam nie domykają, półki uginają a my nie mamy w czym chodzić.
Zastanawialiście się dlaczego tak jest ?
Czy staliście się ofiarami sieciówek ?
Czy kupujecie, bo:
- jest promocja
- dostaliście rabat
- to nowa kolekcja
- to must have
- koleżanka już kupiła
- to hit sezonu
- to ...
- tamto ...
- sramto
???
Zakupy wymknęły się Wam spod kontroli ?

Nie jesteście chore, nienormalne, czy naiwne. I nie jesteście jedyne.

Sama przez to wszystko przeszłam. 
 To nie ja decydowałam, czy chcę kupić sukienkę, tylko ONI...
Ja miałam już trzy płaszcze biało-czarne ale własnie pojawił się kolejny. I co z tego?  Mój rozum podpowiada, nie kupuj, ale ostatecznie decydują ONI...
Piękna pogoda, miałam  ochotę wybrać się na spacer. Już zakładałam  buty, gdy dostałam  sms o rewelacyjnej promocji, tylko dziś...
Mąż zaprosił mnie na spacer. Mam ochotę wyjątkowo ładnie wyglądać.Otwieram szafę; pięć czarnych, prawie identycznych sukienek...
Brzmi znajomo?

Jeszcze w zeszłym roku nie byłam tego świadoma. Wtedy każda z pięciu czarnych sukienek była inna, jedyna, wyjątkowa. Trzy z nich miały ... metki. 
Teraz to widzę. 
Teraz jestem świadoma. Pilnuję siebie na każdym kroku. 
Teraz nie wchodzę do sklepu, żeby coś kupić ( bo właśnie dostałam wiadomość o przecenie, bo jest setny weekend zniżek, bo sklep ma urodziny), tylko po konkretną rzecz, której mi brakuje. Nie ulegam hasłom "hit sezonu". 

Myślicie, że było łatwo? 
Nie było.
Pomocne były książki, artykuły, wyznania "wyleczonych" zakupocholiczek. Wiele blogerek już o tym pisało. Moim zdaniem takie teksty powinny zalewać internet. Powinny trafiać do wszystkich.  

Czy młode pokolenie wie, co to jest repasacja?  Kto to jest rymarz ? Czy na Waszym osiedlu jest szewc?

Mogłabym ciągnąć ten temat w nieskończoność. Wspomnieć o krawcowej i o niedocenionym rękodziele. Zalewie chińszczyzny i ogólnie pojętej taniości. O niedocenianiu ludzkiej pracy a nawet wyzysku.
Jednak chciałabym tylko zasygnalizować problem i skłonić Was do przemyśleń.

Stylizacja

Dzisiaj główną rolę gra torba. 
Duży, skórzany worek na masywnych łańcuchach. To propozycja na wtedy, gdy mała listonoszka nie wystarcza. Idealna na lato; biała, naturalna, duża ( pomieści drobiazgi i niezbędna butelkę wody ).
Jako, że to propozycja letnia, a nawet upalna, reszta wyjątkowo przewiewna. Leciutki top z falbaną i dzwoniaste, bawełniane leginsy. Wtedy miałam przed sobą dużo biegania po mieście, stąd  wygodne skórzane sneakersy.


















TORBA - MODEMANIA / SNEAKERSY - ADIDAS SUPERSTAR / LEGINSY - TALLY WEIJL / TOP - SH / NASZYJNIK - PARFOIS / FOTO - JUNIOR



CONVERSATION

17 komentarze:

  1. Ja dzięki blogowaniu nauczyłam się rozważnych i przemyślanych zakupów. Robię sobie listę potrzebnych rzeczy na dany i trzymam się tego. Twoja bluzeczka bardzo mi się podoba, chociaż nie przepadam za czernią tę chętnie bym przygarnęła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądasz Soniu bardzo ładnie:))a zestaw widać wygodny i przewiewny:)))to co piszesz to prawda najbardziej zagrożeni są ludzie młodzi i nie chodzi tylko o ubrania:(((ja zakupoholiczką nie jestem może dlatego że mieszkam dość daleko od miasta a przez internet nie kupuję:)))oczywiście czasem kupię coś niepotrzebnego,ale częściej jakąś staroć do domu:)))Pozdrawiam serdecznie:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety z bólem muszę przyznać że jestem zakupoholiczką, gdy widzę napis "wyprzedaż" to od razu wchodzę i przeglądam ubrania, buty głownie na internecie. Ale powiedziałam sobie "STOP" i teraz będę się starać kupować tylko to co jest mi potrzebne.

    BROszka blog

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie to nie dotyczy. Nie biorę udziału w takim wariactwie. Kupuję coś sobie raz na miesiąc na poprawę humorku, w lokalnych sklepikach, czaaaasem jadę go centrum handlowego, raz na dwa-trzy miesiące. Sa ważniejsze sprawy, niż ciuchy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to szacun dla Ciebie. Serio. W dzisiejszych czasach to bardzo trudne. U mnie zaczęło się kupowanie na pocieszenie, na poprawę nastroju własnie. Tylko, że z czasem kłopotów przybywało a i każdy zakup "działał" na krótko. Masz rację, są ważniejsze rzeczy i lepsze sposoby na kłopoty i smutki.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Mnie tez to nie dotyczy . Najwiecej kupowałam kiedy zakładałam bloga , ale nie dlatego ze na blog , tylko naprawdę w mojej szafie były 2 pary starych jeansów , pare wytartych podkoszulków i stare swetry . Na początku bloga kupowałam , bo realnie nie miałam w co sie ubrać ;) ale tez bez szaleństw , ja nawet w innym kolorze płaszcza nie kupowałam , bo po co mi drugi ;)
      I ciagle , mimo 4 lat bloga , mieszczę sie w pół szafy 15o cm , i to wszystkie moje ciuchy z torebkami i 1/2 butów ;)
      Drugie pół zajmuje maź ;)
      Lubie za to oglądać wystawy , po wejściu czar ubrań pryska , bo nie lubie plastkowych , nie czytam składów , ale nie lubie na dotyk

      Ta twoja stylizacja pokazuje jak wiele schudłaś , wow .... Jestes bardzo szczupła ! Nogi długie .... Bardzo fajna propozycja

      Usuń
  5. Soniuuuu!
    Jakie Ty masz smukłe, zgrabne nogi!
    Wielkie wow!

    i wielkie zazdro - chciałabym mieć takie nogi, jak już będę poważną Mar, matką dzieciom i w ogóle...
    a że zażeram ostatnio na potęgę, to wątpię, by mi się to udało ;P

    Noś takie spodnie jak najczęściej, one świetnie podkreślają to, co masz fajnego :)!

    P.S. ja się też mocno pilnuję od dłuższego już czasu :) ale i tak nie jestem w stu procentach "czysta" - i tak od czsu do czasu wpada mi do szafy coś kupionego pod wpływem impulsu ;P dobrze, że przynajmniej zawsze dbam o to, by to co przynoszę pasowało mi do reszty ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Mądry temat Soniu poruszyłaś, i kto wie jak bym się zachowała, gdybym mogła sobie na to pozwolić. Na razie nie mogę, kupuję kiedy mam mus i pieniądze, ale kto wie, jak bym miała więcej :)) Ślicznie wyglądasz Soniu, zawsze elegancko. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ważny temat poruszyłaś Soniu. mnie zakupoholizm kompletnie obcy, ale znam wiele kobiet , które się z tym zmagają. Ja odporna zawsze byłam i mam nadzieję, że tak pozostanie. Przyznaję, że lubię wydać kasę na rzeczy niematerialne - np. na teatr, choć często borykam się z brakiem luźnej gotówki. Niemniej teatru czy koncertu, jak jest okazja, sobie nie odmawiam, a i wyszukać potrafię tanie spektakle lub wydarzenia kulturalne za darmo. Taka mam słabość. Nie żeby często mi się przytrafiało, bo wydostać mi się z domu trudno, ale staram się ze dwa razy w miesiącu nawet gdzieś być. I kolekcjonuje sobie w ramach samo nagradzania piękne wspomnienia.Działa. Polecam. Raz się żyje . Buziaki Danka

    OdpowiedzUsuń
  8. Sonia, zacznę od tego że wyglądasz suuupperrrr!!! :):):).

    Ja staram się pilnować: stwierdziłam - jak już wiesz, że nie kupuję żadnych nowych sukienek, spódnic, kolejnej pary szpilek, bo w tym kompletnie nie chodzę :P. Owszem - na obrazku pięknie, na kimś piękne - tak, ale w realu dla mnie osobiście to rzeczy bezużyteczne :(. Kombinezonu też nie kupuję, bo ten co mam w szafie musiał powisieć 1,5 roku, zanim doczekał się swojej 'okazji' do ubrania.


    Uważam i tak, że mam ubrań za dużo, ale o tak od czasu do czasu coś tam kupuję. Bez sensu, że mam w szafie 2 pary cullote'ów, bo stwierdzam że nadal ich nie lubię ;P.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie ten temat nie dotyczy, nie ulegam takim pokusom, kupuję jak mam ochotę JA nie ONI i jak mam taką potrzebę.
    Nigdy /no prawie nigdy/ przez internet, zawsze muszę mierzyć, dotykać zanim kupię, nie lubię zwracać ale zdarza mi się.
    Nie ma czegoś takiego jak, że muszę mieć, że to konieczność. Pokazuję na blogu rzeczy wielokrotnie, bo tak je właśnie noszę co oczywiście nie jest popularne, żeby pokazywać się w tych samych ciuszkach. Moim zdaniem mam dużo rzeczy, ubrań i butów i torebek choć
    dla innych to mało. Zakupoholizm to choroba i trzeba się z niej wyleczyć. Fajnie, że Ci się to udało i wiesz o co w tym wszystkim chodzi. Pozdrawiam serdecznie i dodam jeszcze, że świetnie wyglądasz, torba super...

    OdpowiedzUsuń
  10. Może to dziwne,ale nigdy tak się nie zachowywałam. Może dlatego, że jestem perfekcjonistką i dosyć długo zastanawiam się co kupić. Jeśli chodzę po sklepach, to nie zwracam uwagi na przeceny, tylko szukam konkretnej rzeczy, która rzeczywiście jest mi potrzebna. Natomiast rzeczywiście problem istnieje i widzę to czasem u moich klientek. Staram się wtedy pewne rzeczy tłumaczyć. Gorzej jak jest to już nałóg, który trzeba leczyć. Pozdrawiam Cię serdecznie.
    http://balakier-style.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale super spodnie! Bardzo podoba mi się, że połączyłaś je z adidasami. Super efekt.
    www.sylwiaszewczym.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Spodnie są rewelacyjne !!! Uwielbiam takie koszulki, zwłaszcza latem pięknie się komponują właściwie ze wszystkim - co udowodniłaś swoją propozycją. Bardzo ładna stylizacja - pozdrawiam Margot :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja ostatnio byłam w kilku miastach- Katowicach, Gliwicach:), Bielsku. Po kieckę na wesele. Każdy, dosłownie każdy, z kim o tym rozmawiałam zaraz pytał mnie- a gdzie byłaś- w Silesi? W Sferze? w Forum? Nie, kurwa, nie byłam w tych przeklętych domach towarowych! Łaziłam po uliczkach, szukałam butików i małych sklepików, zwiedzałam miasto, oglądałam wystawy. Jak za dawnych dobrych czasów:)Niestety, tychże powyżej wymienionych jest jak na lekarstwo, choć nie powiem- Katowice mile mnie zaskoczyły- cudowne butiki i fantastyczne ciuchy tam mają:)

    OdpowiedzUsuń
  14. To ja jestem może dziwna, ale wcale nie mam wyrzutów z powodu zakupów:D
    Bo niby dlaczego? Jesli mam na coś ochotę i sprawia mi to przyjemność, to dlaczego mam sobie tego odmawiać;)
    A Ty Soniu fantastycznie w tym zestawie wyglądasz!!! Świetne portki!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak, konsumpcjonizm opanował świat i wcale nie tylko dotyczy to kiecek, bluzek czy torebek, ale nowego sprzętu, jedzenia, samochodów... Myślę, że w mniejszym lub większym stopniu dotyczy to każdego z nas. Ja np bardzo sporadycznie wybieram się na zakupy, bo tego po prostu nie lubię. Robię to wtedy gdy nie ma juz innego wyjścia. Nie kuszą mnie sklepowe promocje ciuchów, butów, telewizorów. Sprzęt wymieniam tylko i wyłącznie wtedy, gdy się zepsuje i juz do niczego się nie nadaje. Nie potrzebuję nowinek bo i tak z większości ich funkcji nie korzystam. Wydawać by się mogło więc, że omawiany temat mnie nie dotyczy - nic bardziej mylnego! Nowa, piękna tkanina, kolorowe taśmy i guziczki, jakieś akcesoria do maszyny... przecież mam tego, aż nadto, a i tak potrafią mnie skusić...
    Zestaw idealny na lato. Wyglada na bardzo wygodny i jak zwykle świetnie dobrane wszystkie elementy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenia mojego bloga. Jeżeli spodobało Ci się u mnie, zapraszam do obserwowania. Dziękuję za komentarz:)
Jeżeli masz ochotę napisz do mnie na sdziech@op.pl, na pewno odpiszę :)