sobota, 27 września 2014

I Played In The Western

Dzisiaj chciałam Wam pokazać fajne miejsce. Przyznam się Wam, że początkowo myślałam, że jest to miejsce typowo dla dzieci. Jak syn był mniejszy, zwiedziliśmy kilka okolicznych parków rozrywki. O tym słyszałam ale myślałam, że syn już jest za duży na takie miejsca. Nadarzyła się okazja, bo znajomi organizowali wyjazd i tak trafiliśmy do Miasteczka  Westernowego Twinpigs, które mieści się w Żorach.
Nie jest to post sponsorowany, za bilety zapłaciliśmy, jak wszyscy. Jednak bawiłam się tak świetnie, ze chciałam się z Wami tym faktem podzielić.
Miasteczko ma swoja główną ulicę, przy której są oczywiście sklepy, Saloon, Biuro Szeryfa, Więzienie, studio fotograficzne i nie pamiętam co jeszcze.  Nie zaskoczę Was, jeżeli napiszę, że pierwsze kroki skierowałam do ...sklepu.  Przyznam, że  stylizację miałam przemyślaną i stosowną do miejsca. Brakowało mi tylko kapelusza.    Sklep mnie nie zawiódł; miła obsługa i ogromny wybór.  Następnie poszliśmy do Studia Fotograficznego.  Oferowali tam sesję w starym stylu, czyli w sepii.  Pani zaprowadziła mnie do ogromnej, starej szafy i  pozwoliła wybrać sobie coś dla siebie. Bałam się, że nie znajdę swojego rozmiaru ale  wszystkie stroje były uniwersalne. Wybór był ogromny i miałam kłopot z wyborem.  Poprosiłam panią o pomoc.  Na końcu rezultat.  Tak, to na pewno ja, tylko  kazano mi zdjąć okulary. 
 Najokazalszą atrakcją jest Koło Młyńskie. Przepiękne, oczywiście w stylu kowbojskim, wygląda jak drewniane; z jego gondoli podziwiać można   panoramę Miasteczka i całych Żor. Niezłą zabawę mieliśmy na Karuzeli Whisky; obracała się w każdą stronę. 
Swoich sił spróbowałam na ruchomej strzelnicy. Wynik przemilczę. Kino 5D najciekawsze, jakie widziałam.  Miła Indianka pięknie ozdobiła mi rękę.  Obejrzeliśmy  genialny pokaz iluzjonisty, Tomasza Kabisa. Może pamiętacie, w Mam Talent, pokazywał jak "rozmnożyć " butelki. 
Po ulicy przechadzali się mieszkańcy. jedyny i niepowtarzalny Więzień, Szeryf, Grabarz,  Apacz, kilku rewolwerowców.  Każdy miły, uśmiechnięty, no może oprócz Więźnia, który próbował być groźny. Z każdym można porozmawiać, zrobić zdjęcie.  Doskonale grali swoje role. widać, że lubią swoja pracę.  Na szczególną uwagę zasługuje  niewątpliwie Więzień.  Jest doskonały. Próbuje być groźny i zły a w rzeczywistości to przemiły człowiek. Polubiłam go od razu.  Koleżanka twierdzi, że to dlatego, ze nosi "moje kolory" :)
Kilka razy dziennie ulica jest zamykana i  pojawia się najprawdziwszy kowboj na koniu.  
Zupełnie niespodziewanie zostałam zaproszona do zabawy.   Zagrałam w westernie !!! Moim zadaniem było pilnowanie więźnia, którym okazał się Szeryf.  Kiedy myślałam, że już odegrałam swoja rólkę, wróciłam na ławkę. Okazało się, że to nie koniec. Zostałam porwana przez uwolnionego Szeryfa i Kowboja i wsadzona do więzienia.  
Wszystko dzielnie dokumentował mój osobisty fotograf. Zobaczcie sami.

Kochani, jeżeli będziecie na Śląsku, znajdźcie  Żory i odwiedźcie Miasteczko Westernowe.  Warto. Zabawa dla dużych i małych. 

Serdecznie pozdrawiam wszystkich pracowników a szczególnie Więźnia Andrzeja.



























































Takie cudo z balonów zrobił dla mnie Więzień.


Foto retro